Czy opowieść ma płeć?


Ciekawe pytanie, prawda?
.
Jak to jest, że karmiono nas historiami, w których księżniczki siedzą w wieży czy zamku i czekają na księcia, który je wybawi. Czy faktycznie większość historii jest o kobietach ratowanych z opresji przez mężczyzn? A co jeśli nie? Jeśli tematyka jest tak różnorodna, że te historie to malutki fragment z niezmierzonego bogactwa tematów? O samym bogactwie tematów może następnym razem, w tym artykule chciałabym pokazać odwrotną stronę medalu do schematu: kobieta w tarapatach-mężczyzna wybawca.
.
Nie jest bowiem dobre, to że mamy dzisiaj wdrukowane przekonanie, iż baśnie nas, kobiety ubezwłasnowolniają. Przecież to nieprawda!
.
Na każdą opowieść jednego typu, przypada jej równoległa. Taka, w której to mężczyzna śpi odurzony czarodziejskim snem, lub jest złapany w sidła czarownicy czy inną  pułapkę  a wybawić go może tylko kobieta.  Czyli schemat: mężczyzna w tarapatach- kobieta wybawca.
 Odwrotny do tego, w który każą nam powszechnie wierzyć!
.
Na pewno znacie bajkę o Królewnie Żabusi, którą w postaci żaby przygarnia królewski syn znosząc z boru do komnaty pałacowej. To ona staje przed zadaniami a nie on, przynajmniej na początku opowieści. Choć zaczarowana, pociesza królewskiego syna w jego zmartwieniach. I co prawda to on potem musi wyruszyć w daleką drogę i zmierzyć się z wyzwaniami, by dotrzeć do utraconej ukochanej a na koniec jeszcze, pokonać mnóstwo przeszkód by wybawić królewnę z zaklęcia, jednak początek sugeruje, że kobieta także pokonuje przeszkody w drodze do swego celu. Niemniej faktycznie raczej jest to opowieść wpisująca się w  klasyczny, znany powszechnie schemat mężczyzny –wybawcy.
.
Nie wiem czy wiecie ale  tej bajce można przeciwstawić aż trzy odwrotne sytuacje! Jednej bajce odpowiadają trzy z odwrotnym schematem!
.
Pierwszą jest bajka o Królewiczu Sokoliku. Tutaj to on jest zaklęty w zwierzę a ona finalnie wkłada żelazne trzewiki i rusza by go wybawić. Opowieść ogromnie podobna do Królewny Żabusi, nieomal siostrzana, tylko z odwróconymi relacjami.
.
 Kolejna to Byk z Norreway.  Historia zaklętego w byka władcy, który po przegranej bitwie ze złym duchem nie tylko nie może odzyskać swojej postaci ale zostaje porwany i uwięziony przez tego, który tę postać na niego sprowadził. Narzeczona zaś wyrusza w podróż, wdrapuje się na szklaną górę i wykonuje zadania by w końcu zdjąć czar z ukochanego.
.
Trzecią jest  Złota kula, albo inna wersja Żabi Król. "Pomnij coś mi obiecała gdyś ze studni wodę brała" - mówi Wam coś ten wiersz? Królewicz zaklęty w żabę spędza żywot w studni, lub źródle Żywej Wody w tej drugiej opowieści, dopóty  dopóki dzięki odwadze i poświęceniu kobiety, nie znajdzie możliwości ocalenia.
.
  I tak mogłabym do wieczora wymieniać pary baśni, gdzie on i ona na przemian się ratują lub zdobywają świat.
Dlatego wymienię jeszcze tylko trzy, w których kobieta jest stroną aktywną.

Mój ukochany, irlandzki Tam Lin to opowieść o kobiecie, która swą odwagą i siłą psychiczną ratuje faceta porwanego przez Elfy.

Oraz urzekająca hinduska opowieść o księżniczce, która poszła sama szukać sobie męża, bo uznała, że nie ma w pobliżu odpowiednich kandydatów. Jakby tego było mało, to przez cały czas rozwoju akcji, jest ona stroną aktywną. Kiedy w końcu wychodzi za odpowiedniego kandydata, on po roku umiera. Kobieta nie odpuszcza. Rozmawia z bogiem umarłych , który widząc jej determinację , upór i miłość wraca mężowi życie.
.
Jest naprawdę bardzo wiele opowieści, w których kobiety same dają sobie radę. Facet nie jest im do tego w ogóle potrzebny. Trzecią historią jest rosyjska Marusia i Wampir. Dziewczyna jest co prawda początkowo zagubiona i przegrywa z prześladowcą, ( co przecież jest konwencją prawie każdej drogi bohatera, męskiego także) w końcu idzie po radę do babki a kiedy ją dostaje – pokonuje wroga. Bez jakiegokolwiek faceta, tylko z pomocną radą drugiej kobiety.

I mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Myślę jednak, że ten przegląd wystarczy by przekonać was, że kobiety nie są dyskryminowane w baśni, że opowieść nie patrzy na płeć ale na problem do rozwiązania i uznaje  wiele problemów za takie, które przytrafić się mogą każdemu niezależnie od płci. Pokazuje też, że zarówno kobiety jak i mężczyźni mogą być w którymś momencie życia słabi i silni, mogą nieść wsparcie dla siebie nawzajem. A to z kolei czyni baśnie historiami niosącymi przesłanie naszych czasów. O równości między płciami! Tylko aby tę nowoczesność starych baśni zobaczyć trzeba po pierwsze nie dać się przekonać wszechobecnym,  niesłusznym schematom a po drugie jak najwięcej ich znać. Tylko bowiem wtedy kiedy poznamy wiele historii, nie tylko tych najpopularniejszych, ale też mniej znanych,  dopiero wtedy jesteśmy w stanie zobaczyć tę równość płci. I oczywiście należy mieć oczy, umysły  i dusze otwarte. Inaczej bowiem nic nie zauważymy nawet czytając dużo, dlatego, że umysł człowieka jest tak skonstruowany aby wyłapywać i potwierdzać znane sobie tezy i schematy.
.
Najprostszym tego potwierdzeniem jest fakt, że mamy tendencję do „widzenia”  twarzy w plamach, chmurach i różnych nieregularnych kształtach, bo twarz jest dla nas ważna, twarz uczymy się rozpoznawać najwcześniej. Ale takich schematów jest o wiele więcej.
Do tej otwartości poszukiwania zachęcam i zostawiam was z pytaniem – dlaczego powszechnie znamy opowieści z pierwszego schematu? Czemu nawet psycholodzy, przynajmniej niektórzy, poddają się owemu schematowi? Kiedy i komu zależało by tak przedstawić świat, a może dalej zależy? A może to już tylko siła przyzwyczajenia?
.
Tak czy inaczej- warto wiedzieć, że są baśnie, w których kobiety są aktywne i szerzyć tę wiedzę, chociażby podając dalej ten artykuł.

Edyta Ślączka Poskrobko – Galeony Baśni


Komentarze

  1. Świetny tekst. Ja praktycznie wszystkie bajki jakie oglądałam czy czytałam kojarzę właśnie ze strony, gdzie to mężczyzna ratuje kobietę. I niestety muszę stwierdzić, że te schematy porysowały mi psychikę chociażby dlatego, że mam wiele wyobrażeń na temat związku ale te wyobrażenia mijają się z rzeczywistością budząc we mnie rozczarowanie. Cieszę się tylko, że kiedyś to sobie uświadomiłam ale mimo to nie zawsze udaje mi się zwalczać takie myśli. Dzięki Twojemu tekstowi udało mi się coś odkryć. Pomyślałam "Zaraz! Przecież Królowa Śniegu to historia, gdzie dziewczynka biegnie na ratunek chłopcu". No i właśnie, jakoś na to nigdy nie zwracałam uwagi, a jakby to on ją ratował to na bank utkwiłoby mi to w głowie. A na Twoje końcowe pytanie nie odpowiem, przynajmniej teraz, bo też się nad tym zastanawiam :)
    Pozdrawiam Edytko, Washka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudownie, że wpadłaś i przeczytałaś ! To chyba największa krzywda wyrządzona baśniom i nam, ludziom obu płci.
      Dzisiaj znajomy wrzucił ciekawą wypowiedź na Yt i z zaskoczeniem, że ktoś myśli podobnie jak ja, ale i przyjemnością go posłuchałam- Nie tyczy baśni, tylko w ogóle roli mężczyzny i kobiety- równości płci ale w bardzo przewrotny sposób -trwa 16 min - https://www.youtube.com/watch?v=jpH8LKCPhZE&feature=youtu.be&fbclid=IwAR0YRkWvf_TywwvymeghBnMXHp_Wp6_53SYK8m5Gh9UXxtFFr02NLQfLdtg

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty